To raj dla poszukiwaczy przygód, odkrywców i ciekawskich dusz. To miejsce , które może być podróżniczym marzeniem nie jednego z Nas. Są miejsca, które wyglądają jak sen – i są takie, które wyglądają jak sen, ale faktycznie istnieją. Jednym z nich jest NIHI Sumba, luksusowy, ekologiczny resort na zachodnim wybrzeżu indonezyjskiej wyspy Sumba. To ponad 567 akrów dzikiej ziemi zanurzonej w zieleń, gdzie 27 willi zbudowanych w tradycyjnym stylu sumbajskim stoi w idealnej harmonii z naturą .
Najbardziej zaskakujące jest to, że NIHI nie próbuje być typowym „luksusowym hotelem”. Tu luksus oznacza przestrzeń, prywatność i naturę, a nie marmury w lobby. Każda willa ma własny basen infinity i widok na ocean, który potrafi zahipnotyzować o każdej porze dnia. To wciąż Indonezja, ale zupełnie inna niż znane wszystkim Bali — bardziej dzika, surowa, autentyczna.
Ale NIHI to również konie — i to wyjątkowe. Właśnie tutaj powstał program Equine Wellness, czyli terapia poprzez kontakt z końmi. Codzienny widok stada koni galopujących po plaży o wschodzie słońca to jedno z tych przeżyć, które na długo zostają w pamięci. Kolejna perełka?… Spa Safari. Żeby dostać się na zabieg, najpierw wędrujesz przez dżunglę lub jedziesz konno przez lokalne wioski, by dotrzeć na klif, gdzie czeka otwarty pawilon z widokiem na ocean. Brzmi jak scena z filmu — a to tylko część tutejszej codzienności .
NIHI ma też własny organiczny ogród, system recyklingu wody, program ochrony żółwi morskich oraz projekty społeczne wspierające lokalne szkoły i społeczności. Luksus spotyka się tu ze świadomą, odpowiedzialną turystyką — i właśnie to sprawia, że resort regularnie trafia do rankingów najlepszych hoteli świata. To miejsce nie jest dla każdego. Nie ma tu klubów nocnych ani miejskiego gwaru. Jest za to cisza, ocean, dzika przyroda — i wrażenie, że dotarło się na kraniec świata. A może nawet trochę dalej.
